„Nie planujemy miejskiego Sylwestra, ponieważ sytuacja finansowa sprawia, że duże środki, które trzeba byłoby przeznaczyć na to wydarzenie, żeby była to impreza z prawdziwego zdarzenia, w obecnych czasach trzeba przeznaczyć na inne potrzeby” - poinformowała PAP rzecznik stołecznego ratusza Monika Beuth.
Ostatni Sylwester był w 2019 roku
W przeszłości miejski Sylwester organizowany by na placu Zamkowym, Defilad, Piłsudskiego, na błoniach Stadionu Narodowego a ostatni w 2019 roku na placu Bankowym. W 2020 i 2021 roku miejski Sylwester nie odbył się z powodu obostrzeń pandemicznych. W 2022 roku ratusz odwołał zabawę sylwestrową tłumacząc swoją decyzję względami finansowymi oraz wojną na Ukrainie.
Ile mogą wynosić koszty takiego przedsięwzięcia. Pewną skalą dla stołecznej Warszawy może być „Sylwester Marzeń” w Zakopanym, który tworzyła Telewizja Polska od 2016 roku. Media spekulowały, że koszt „Sylwestra Marzeń” sięgać może nawet trzech milionów złotych. W Krakowie koszt imprezy z TVN był dopłacony z budżetu miasta kwotą 2 milionów PLN. Nowa impreza mogłaby kosztować więc w granicach 3-4 milionów złotych. W obecnym budżecie miasta wydatki wynoszą 24 368 315 717 złotych.
Sylwester bez huku
Warszawski ratusz wspiera za to komunikacyjnie ruch nie strzelania fajerwerkami w Sylwestra. Wywołuje to bowiem niezwykle intensywny stres u zwierząt, który może skończyć się nawet masowymi przypadkami śmiertelnymi.
Różne badania dotyczące hałasu i sztucznego światła nasuwały jedną myśl - że duże natężenie obu tych czynników musi wywoływać u zwierząt wielki stres. Koty w amerykańskim centrum rehabilitacyjnym ewidentnie bały się wybuchów, a reakcję fizjologiczną łatwo można było potwierdzić - w ich kale znajdował się podwyższony poziom kortyzolu, hormonu stresu
Jeszcze gorzej huk i światło znoszą ptaki – organizmy w zdecydowanej większości preferujące dzienny tryb życia. Dla nich to przerwanie błogiego snu, olbrzymi stres, panika, a nawet śmierć. Chyba największe zdziwienie, części osób kojarzące się wręcz z Apokalipsą, miało miejsce w amerykańskim stanie Arkansas, gdzie w niewielkim miasteczku Beebe, w masowej reakcji na wystrzały fajerwerków, padło nagle ponad 5 tysięcy epoletników krasnoszkrzydłych. Choć to gatunek liczny, masowa śmierć wywołała panikę wśród mieszkańców i uruchomiła służby medyczne i weterynaryjne. Działania kosztowały setki tysięcy dolarów, a cała sytuacja skłoniła do refleksji. Teraz Sylwestra miejscowi witają w bardziej kulturalny sposób.
Dlaczego ptaki padały masowo? Czy znamy mechanizm, który to spowodował? Przecież nie zginęły z uszkodzeń bębenków słuchowych, oślepienia czy zatrucia dymem. Przyczyna była najczęściej prozaiczna: uderzały w szyby budynków, linie energetyczne, padały pod koła samochodów albo stawały się łatwym łupem kotów. O tragedię nietrudno, gdyż wystraszony ptak słabo widzi i zachowuje się jak lunatyk. Warto więc się zastanowić czy strzelanie w Sylwestra jest nam potrzebne do szczęścia.
Fot. pixabay