Nie taki młodzieniaszek
Obiegowa opinia głosi, że większość drzew Lasu Kabackiego to sztuczne nasadzenia sprzed kilkudziesięciu lat, drzewostan o charakterze użytkowym i produkcyjnym, więc nie ma się czym przejmować. Czasem spacerowicze zauważą jakieś duże i grube drzewo. Popatrzą i idą dalej, nieświadomi, że to może być któryś z potomków drzew prastarej Puszczy Mazowieckiej.
Ale tak naprawdę, to drzewa były tam pierwsze, a dopiero potem pojawili się ludzie. Będąc częścią wielkiego kompleksu drzewnego rozciągającego się od południowych rubieży Warszawy aż do Góry Kalwarii, poczynając od XIII wieku, w miarę pozyskiwania coraz większych połaci pod rozrastające się osadnictwo, obecny Las Kabacki stał się bardziej odosobnionym zespołem leśnym. Burzliwe okresy wojenne, a w międzyczasie również rabunkowej gospodarki leśnej, bardzo zubożyły pierwotny puszczański charakter tego rejonu. Sytuacja zmieniła się radykalnie dopiero po wykupieniu w 1938 roku z inicjatywy Stefana Starzyńskiego Lasu przez miasto, z przeznaczeniem jako miejsce wypoczynku dla mieszkańców stolicy. Dopiero w 1980 roku utworzono rezerwat krajobrazowy „Las Kabacki im. Stefana Starzyńskiego”. Ochroną rezerwatową objęto obszar nieco ponad 900 ha, drugie tyle ustanowiono jako otulinę tego kompleksu.
Oczywiście, jak w każdym systemie gospodarki leśnej – zarówno trochę ochronnej, jak i jednak chyba bardziej nastawionej na pozyskiwanie drewna – prowadzone były i są wycinki oraz nowe nasadzenia. Stąd też widać dużo względnie młodych drzew 20-30 –letnich. Ich hipotetyczne rodzeństwo w dużej mierze nie zdołało stać się starsze, gdyż trafiło pod przysłowiowy topór. Nie zmienia to faktu, że drzew starszych jest dużo i uważny obserwator zdoła je wypatrzeć prawie na każdym kroku.
Bogactwo przyrodnicze
Las Kabacki to największy kompleks leśny w obrębie Warszawy. Znalazły tu w miarę spokojne siedliska ssaki - sarny, dziki, lisy, borsuki, oraz mnogość innych gatunków zwierząt. W rezerwacie spotkamy również ponad dwieście gatunków ptaków. Szczególnie bogato reprezentowany jest świat roślinny. Wśród drzew dominującymi gatunkami są dąb szypułkowy, sosna zwyczajna i brzoza brodawkowata.
Dąb szypułkowy to najliczniej i najczęściej występujący gatunek w Lesie Kabackim. Panuje na około 30 proc. powierzchni. Rośnie najczęściej w drzewostanach mieszanych o zróżnicowanym wieku i złożonej strukturze warstwowej. Sosna zwyczajna występuje w 81 proc. ogółu drzewostanu. Zazwyczaj rośnie w drzewostanach mieszanych w towarzystwie dębu szypułkowego oraz pochodzących z samosiejek brzozy i osiki. Natomiast brzoza brodawkowata to częsty gatunek domieszkowy do gatunków dominujących, którymi są dęby szypułkowe i sosny. Jako gatunki domieszkowe, czyli stanowiące mniej niż 10% drzewostanu danej powierzchni, występują topole, osiki, graby, świerki i buki pospolite. Można również spotkać olszę czarną, klony, wiązy, lipy drobnolistne czy jesiony wyniosłe, a także gatunki obce dla naszych lasów, jak kasztanowce, dęby czerwone czy czeremchy amerykańskie.
W Lesie Kabackim znajduje się sporo drzew pomnikowych. Najstarszym jest dąb szypułkowy Hetman, którego wiek zbliża się do 300 lat. Spośród 17 drzew pomnikowych, większość to 120-160 – latki. Są to dominujące ilościowo sosny pospolite (7) oraz dęby szypułkowe (4), buki zwyczajne (5) i jeden modrzew europejski.
Kto ma oczy otwarte
Można spacerować drogą leśną, patrzeć na przyrodę, wdychać świeże powietrze i cieszyć się z pobytu na łonie natury. I w pełni zadowolenia wrócić do domu. Ale pobyt w lesie może być również czymś bardziej wartościowym, bo wyjątkowym i właśnie tę wyjątkowość można zabrać ze sobą. Wystarczy spojrzeć szerzej, poza linię drogi spacerowej, poza linię pierwszych roślin oraz krzewów i spróbować wniknąć w głąb tego przyrodniczego świata.
Wystarczy, ale i trzeba chcieć. I nagle okaże się, że stojące drzewa to nie tylko pionowe większe lub mniejsze słupy, ale każde jest inne. Inne kształtem, inne kolorystycznie, zawiera mnóstwo różnorodnych szczegółów. Czasem podobnych jak u sąsiada, a czasem odmiennych. W jakimś momencie zrozumiemy, że drzewo obok drzewa to niekoniecznie tak dosłownie obok. Niektóre są bliżej, inne dalej, ale mimo tego jakby skłaniały się w kierunku bardziej odległego sąsiada. A niektóre wręcz jakby chciały się połączyć z sobą, opleść wzajemnie, zrosnąć razem. Wreszcie kiedyś zobaczymy, że faktycznie są drzewa zrośnięte i to nie od wspólnego korzenia czy dolnej części pnia, ale połączone znacznie wyżej nad poziomem gruntu. Spotkamy drzewa chcące opleść, połączyć się z sąsiadem, ale wyraźnie tylko jednostronnie i bez powodzenia. I spostrzeżemy, że są drzewa oplatające to drugie jakby wbrew jego woli, wrastające w korę swoimi gałęziami, przy wyraźnym niemym proteście sąsiada.
Patrzymy na drzewa i… widzimy ludzi. Z ich relacjami, zaangażowaniem, chęcią wspólnoty, nierzadko chęcią dominacji. Tu drzewa, a tam ludzie, którzy również są składnikiem przyrody. Podobieństwo, a przynajmniej analogie psychiki? Otwiera się wgląd w magię przyrody.
Czarodziejskie stawki
Las Kabacki to nie tylko ewenement roślinno – zwierzęcy, ale również bardzo różnorodny, jakby skoncentrowany w pigułce, świat stosunków wodnych i gruntowych. Występuję tam wiele form ukształtowania terenu i typów podłoża. Spotkamy stosunkowo wysokie, zalesione wydmy, będące pozostałościami po ostatnim zlodowaceniu. Spotkamy naturalne zagłębienia, doliny, jary.
Spotkamy również stawy. Dwa z nich to podobno XIX – wieczne pozostałości po wodopojach dla zwierząt hodowlanych. Ale przynajmniej trzy są zdecydowanie naturalne. Obecnie bardzo spłycone, ponieważ potężne inwestycje budowlane na północ od Lasu drastycznie obniżyły poziom wód gruntowych. Najmniejszy stawek tuż przy drodze w kierunku centrum edukacyjnego to obecnie właściwie kałuża kilkunastometrowej średnicy. Niemniej, stanowi chyba ukochane miejsce dla dzików taplających się w błocie, o czym świadczą liczne odciski racic.
W południowej części Lasu Kabackiego kolejny staw, przez który kiedyś przerzucono mostek. Wspaniałe, romantyczne miejsce. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni goszczące kaczki krzyżówki i będący pojnikiem dla zwierząt, w tym dziesiątek gatunków ptaków. Przylatuje tam nawet dzięcioł czarny i masa mniejszych, innych fruwających gatunków.
Natomiast chyba najbardziej tajemniczy jest stawek przy północnej części dawnej ulicy Rybałtów. Dosyć spory, o kilkudziesięciometrowej średnicy, widoczny jest z drogi. To, co rzuca się w oczy to wrażenie dziwnego niepokoju i jakby brak życia. Bywałem tam w różnych porach roku i nigdy nie widziałem żadnych żab, zwierząt wodnych, ptaków, roślinności. Za to nawet w bezwietrzne dni powierzchnia wody jest pokryta malutkimi, krótkimi falami, ciągle znikającymi i tworzącymi się na nowo. Co ciekawsze, kilka metrów na południe od stawku i ponad metr powyżej jego poziomu, znajduje się ponad metrowa kałuża zawsze (obserwuję od kilku lat) wypełniona zmąconą wodą. Fizyka podpowiada, że woda z niej powinna przesiąknąć do stawku, ale tak się nie dzieje. Zupełnie jakby tam było jakieś podziemne źródło i może nawet cały system podgruntowych cieków, zasilających również stawek. Występujące zjawiska magnetohydrodynamiczne i ich konsekwencje mogłyby wyjaśniać, dlaczego to miejsce nie podoba się przyrodzie. Miejsce jest specyficzne, jakby opadły je złe moce. No ale to przecież tylko fizyka.
Las Kabacki to prawdziwy skarb w pobliżu Ursynowa. Oby został uszanowany przez tysiące nowych mieszkańców dzielnicy. Oby nie został zniszczony przez egoizm cywilizacji.